JustPaste.it

4 podstawowe zasady budowania ładnie pachnącego związku

Mam nadzieję, że artykuł ten będzie pomocną rzeczą dla każdego, kto szuka swojego życiowego partnera lub ma partnera i chce z nim zbudować "pięknie pachnący" związek.

Mam nadzieję, że artykuł ten będzie pomocną rzeczą dla każdego, kto szuka swojego życiowego partnera lub ma partnera i chce z nim zbudować "pięknie pachnący" związek.

 

Mam nadzieję, że artykuł ten będzie pomocną rzeczą dla każdego, kto szuka swojego partnera, kto poważnie myśli o swojej przyszłości. Artykuł ten przeznaczony jest dla osób, które chciałyby budować piękny, pełen miłości, przynoszący szczęście związek. Związek, w którym partnerzy będą się bardzo kochać, pociągać, związek, w którym partnerzy będą tworzyć niemalże jedno - "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało".Mt 19,5-6. Związek, w którym partnerzy będą mogli wzrastać w doskonałości i świętości, do której powołany jest każdy człowiek.

997e31f7c525921cc73059105626240f.jpgPrzedstawione rozmyślania opierają się na wykładach o. Adama Szustaka OP na temat budowania pełnego miłości związku pomiędzy mężczyzną i kobietą. Część z przedstawionych tekstów są cytatami z wykładów o. Adama. Wskazówki dotyczące budowaniu takiego związku są próbą interpretacji Pieśni nad Pieśniami ze Starego Testamentu Pisma Świętego. Interpretacje te podpierają się wielkim bogactwem jakim są interpretacje tych fragmentów przez Ojców Kościoła - św. Grzegorza z Nysy oraz jednego z najpłodniejszych komentatorów Pisma Świętego - Orygenesa.

 

 


Początek pierwszego rozdziału "Pieśni Nad Pieśniami"

"Niech mnie pocałuje pocałunkami swoich ust,
bo piersi twe są lepsze od wina.
Woń twoich pachnideł ponad wszelkie wonności,
olejek rozlany to Twoje imię.
Dlatego pokochały cię dziewczęta, pociągnęły cię
pobiegniemy za tobą w woni twych pachnideł,
aż król mnie wprowadzi do swojej komnaty."
(tłumaczenie Septuaginty)
    Pieśń nad Pieśniami jest dramatem jeśli chodzi o gatunek, czy rodzaj literacki. Są tam dialogi. Jest tam on i ona. Tekst jest podzielony na dwa rodzaje kwestii - na te, które mówi on i na te, które mówi ona. My nie będziemy się posługiwać tym podziałem, w tym sensie, że jeśli ona mówi, to nie będziemy tego traktować tylko tak, że to mówi ona i tak samo, gdy mówi on, nie będziemy tego traktować w takim sensie, że to mówi tylko on, czyli mężczyzna. On i ona to jest tutaj zawsze dusza - dusza męska, jak i dusza kobieca. Teksty, które wypowiada kobieta nie koniecznie oznaczają teksty, które są właściwe jedynie kobietom, tylko tak samo właściwe mężczyznom. I na odwrót, teksty mężczyzny nie koniecznie oznaczają teksty właściwe tylko mężczyznom, tylko tak samo właściwe kobietom. Jest to ważne.
    Tam, gdzie ona leży, a on przychodzi, to dla panów to jest, że on leży, a ona przychodzi. Rozpoczynając księge mamy taką sytuację. On - prawdopodobnie król Salomon i ona - Egipcjanka spotkali się i poznali, spędzili ze sobą trochę czasu i następnie on wrócił do siebie - do Jerozolimy. Egipcjanka jest przedstawiona leżącą na łóżku i otoczona mnóstwem podarków od niego (wiemy to z następnych wersetów). On jak wyjechał żeby nie zapomniała, żeby szybko to się nie skończyło wysłał jej podarki, diamenty, i inne fajne rzeczy. Ona jest cały czas myslami z nim, ma go w głowie, w pragnieniu, przed oczami - to jest ważne. Pewnie też w ciele w jakimś pożądaniu podobnie.

Modlitwa o pocałunek, o wejście w największą bliskość z drugą osobą

    Weźmy pod uwagę pierwszy werset - "Niech mnie pocałuje pocałunkiem swych ust". Pocałunek w biblii oznacza wejście w największą bliskośc, jedność, komunię. Pocałunek pocałunków w biblii oznacza najlepszy ze wszystkich pocałunków. Zdanie w pierwszym wersecie  (w przeciwieństwie do kolejnych zdań) nie jest wymawiane bezpośrednio do osoby, której ono dotyczy, lecz jest wymawiane w trzeciej osobie. Komentatorzy tłumaczą to jako, zwrócenie się na samym początku do Boga, jako modlitwa. Tłumacza to, że aby móc stworzyć tak wielką bliskość z drugą osobą, trzeba zaprosić do związku Boga. To jest pierwsza kluczowa rzecz. Można powiedzieć, że ona myśli - jeśli tak piękny związek ma być między nami, to Ty to Boże musisz uczynić.

Potrzebujemy być kochani, by wzrastać i dojrzewać, potrzebujemy kochać by ktoś inny mógł wzrastać i dojrzewać

    W kolejnym wersecie "bo piersi twe są lepsze od wina" są zwrotem bezpośrednio już do drugiej osoby. W tłumaczeniu biblii tysiąlecia mamy "bo miłość twa lepsza od wina". Dla izraelitów wino symbolizowało mądrość. Bardzo często występuje w psalmach, albo u proroków kielich, który trzeba wypić, napełniony winem, po którym ktoś mówi, że został napojony mądrością.
    Ona mówi jak ja się napiję Twojej miłości, to ja będę mądra. Przez to jak Ty mnie będziesz kochać, ja mogę wydorośleć, ja mogę dojrzeć. Według tej księgi aby wzrastać w doskonałości, musi nas ktoś wyciągać miłością z naszych niedojrzałości i niedoskonałości. Żeby mieć swój styl, musi nas ktoś wyciągać miłością. Jak Cię ktoś nie nauczy kochaniem Ciebie, co to znaczy być człowiekiem, to nigdy tego nie zrobisz. Albo ktoś kachaniem Ciebie nauczy Cię miłości, albo będziesz niedojrzały jak dziecko. I tu nie chodzi tylko o miłość między mężczyzną i kobietą, ale o miłość każdej osoby, którą spotkaliśmy w życiu. Nasze życiowe mądrości, umiejętności zostają w dużej mierze z nas wydobyte, nauczone przez miłość drugiego człowieka.

Zanim zaczniemy na dobre czytać "Pieśń Nad Pieśniami" - aby dobrze to rozumieć

   "Woń twoich pachnideł ponad wszelkie wonności, olejek rozlany to Twoje imię". Mamy sytuację, w której ona leży z utęsknieniem na łożu, on jest przy niej wysmarowany pachnącymi olejkami. Święty Grzegorz z Nysy pisze: "...w niepodlegającym doznaniom i bardziej Boskich słuchając tajemnic Pieśni Nad Pieśniami słuchajcie tak: Wejdźcie do nieskażonej komnaty małżeńskiej odziani dzięki czystym i nieskalanym myślom w białe szaty. Niech nikt myślący cieleśnie i nie mający odpowiedniej na Boskie gody szaty sumienia nie przyłącza się do nas swoimi myślami, by nie sprowadził nieskażonych słów oblubieńca i nieskażonych słów oblubienicy do zwierzęcych i nierozumnych namiętności, i by nakłoniony przez nie do ohydnych wyobrażeń nie został wyrzucony z grona ucztujących, nie został wyrzucony ze ślubnej komnaty do miejsca, gdzie jest tylko płacz i zgrzytanie zębów." Grzegorz z Nysy wie, że jak się wyobrazi kobietę czekającą na łożu i mężczyznę, który przychodzi do niej, któremu olejki spływają po klacie, to można z tego zrobić wszelkie nieprzyzwoitości, wszelkie badziewie. I nie o to w tym chodzi. To jest absolutnie piękny obraz. Niech każdy sobie odpowie jakie ma pierwsze skojarzenia w takiej sytuacji - czy jest w nich obraz zachwytu na absolutną nieskalanością seksualności męskiej i damskiej - nie zazwyczaj mamu w głowie jakieś ohydności. Tacy, którzy chcą się zajmować Pieśnią nad Pieśniami, by tworzyć z niej ohydności, lepiej niech wogóle do niej nie podchodzą, lub wurzucą z głowy wszelkie ohydności. Takie wszelkie czytanie tego jest niepotrzebne, dlatego, że seksualność, którą Bóg stworzył jest jednym z najpiękniejszych Jego darów. I warto się tego cały czas uczyć.

Najświętszy olejek - olejek z najlepszych wonności - zapachy związku

    On stoi przed nią posmarowany pachnącymi olejkami, które mu spływają po klacie. Co to za olejki? Znajdźmy najlepszy olejek jaki ma Pismo Święte - bo jeżeli ten oblubieniec jest rzeczywiście takim wymarzonym dla niej facetem, jeśli ta pierś jego opływająca olejkami ma jej dać wszelką mądrość, to on musi mieć ten olejek najlepszy z możliwych.
Księga Wyjścia (od 30,23) przedstawia z czego składa się olejek z najlepszych wonności. Składa się on z mirry, wonnego cynamonu, wonnej trzciny, kasji i oliwy z oliwek. Mówią komentatorzy, że w Piśmie Świętym jest jeden olej ponad wszelkie oleje i to jest właśnie ten olej. Olej ten używali izraelici do namaszczania kapłanów przybytku i twierdzą, że to jest najlepsze złożenie wonności jakie może być. Możemy przez to sądzić, że jeżeli po klacie oblubieńca płynie jakiś olej, to to jest właśnie ten olej określany najświętszym olejem.

A więc cztery składniki - mirra, wonny cynamon, wonna czcina, kasja(oliwa nie jest składnikiem, tylko spoiwem, nośnikiem) symbolizują najlepszy, najdoskonalszy obraz tego, jaki powinien być związek między mężczyzną  i kobietą, czym się powinni on i ona charakteryzować.

Pierwszy składnik - mirra

Mirra - olejek, którego używano do namaszczania ciał zmarłych, chroni przed złym zapachem, konserwuje. Co to znaczy, że olejek, który spływa oblubieńcowi po klacie zawiera mirrę - to znaczy, że będzie to osoba wierna aż do śmierci. On będzie w tym związku i będzie o ten związek walczył, będzie ze swoją partnerką dopóki ich śmierć nie rozłączy. Oblubienica widząc posmarowaną klatę tym olejkiem widzi właśnie to, widzi w swoim partnerze, że będzie wierny do śmierci. Nie ma żadnych wątpliwości, że on z nią do tej śmierci będzie. Gdy mówię do jakiejś osoby, że chcę być z nią do śmierci, można to wyrazić jeszcze inaczej - "jeżeli bycie z tobą będzie dla mnie tak trudne, że to mnie przyprawi o śmierć, to i tak chce z tobą byc do końca życia. Jeżeli bycie z tobą miałoby przyprawić mnie o śmierć, to będę cię kochał do śmierci". To jest mega obietnica i jest to wielkie wyznanie miłości.
Gdy się okaże, że staniesz się niepełnosprawna - to wiedz, że i tak będę cię kochał do śmierci.
Gdy sie okaże, że staniesz sie niezdolna do pracy, do pomocy - i tak cię będę kochać aż do śmierci.
Gdy się okaże że wpadniesz w nałóg alkoholowy - to wiedz, że będę cię wspierać i pomagać by wyjść z niego dopóki nie umrę.
Gdy będziesz dla mnie niemiła i nieżyczliwa, gdy będziesz mnie źle traktowała - będę się za ciebie modlił, będę o ciebie walczył, będę cię kochał aż do śmierci.
I tak samo w drugą stronę - wiem, że gdy zachoruję, stanę się kaleką, to ty i tak ze mną będziesz kochała do śmierci.
Gdy przestanę zarabiać pieniądze - ty mnie będziesz wspierać i bedziesz mnie kochać dopóki nas śmierć nie rozłączy.
Wiem, że jeśli wpadnę w nałóg - ty mnie nie zostawisz, pomożesz mi z niego wyjść, będziesz mnie wspierać, dopóki niu umrzesz.
Gdy będę cię źle traktował, nie doceniał twojej pracy - ty będziesz się za mnie modlić i będziesz i tak mnie kochać, o mnie walczyć mnie aż do śmierci.

Drugi składnik - wonny cynamon

Wonny cynamon chroni dany zapach od innych zapachów. Jeśli coś się zmiesza z cynamonem, to trudno żeby zapach przesiąkł czyms innym, niepożądanym. Zapachy po to się doprawiało cynamonem, żeby nie przeszły czymś innym. Oznacza to, że on/ona będzie tym, który będzie w tym związku bronił przed wszystkim tym co byłoby złym zapachem z zewnątrz. On/ona będą bronili tego co jest dobre w drugim, będą bronili przed wszystkim co byłoby złem dla drugiej osoby. Stworzą między sobą tego rodzaju więź, że tam nie będzie możliwości, żeby ktoś ich skrzywdził, bedą tak swoją miłością obdarzeni. będą tak sobie wierni, będą tak o siebie dbać, tak będą się starać o ten związek, że nawet jeśli się im zewnętrznie przytrafi coś trudnego np. ktoś będzie próbował ten związek rozwalić, albo jeśli przytrafi się jakaś trudność życiowa, to oni na wzajem będą się przed tym bronić. To jest cynamon - coś co broni przed złym zapachem z zewnątrz.

Trzeci składnik - wonna trzcina

Orygenes znalazł w jednym z Psalmów co oznacza trzcina - "język twój, jak rylec biegłego pisarza" - tłumaczenie w biblii tysiąclecia, natomiast w septuagincie "język twój jak trzcinka biegłego pisarza".  Oznacza to, że osoba w związku potrafi mówic, potrafi wejść w dialog. On potrafi opowiadać o swojej duszy, o tym co się w niej dzieje, ona potrafi mówić o swojej duszy i o tym co się w niej dzieje i przez to następuje dialog małżeński, który się kończy nie katastrofą, tylko wyjaśnieniem. To jest jedna z najbardziej niespotykanych rzeczy dzisiaj w świecie - znaleźć dwoje ludzi, którzy potrafią się zrozumieć. Bardzo dużo problemów życiowych, szczególnie związkowych jest związane z tym, że jedno nie rozumie drugiego - tacy jesteśmy. Więc jeżeli ona mówi, że Ty masz taki zapach w sobie, który jest trzciną, wonną trzciną to ty umiesz mówić do mnie, ja do ciebie mówie, a ty rozumiesz, ty mówisz, a ja ciebie rozumiem. To jest ktoś taki.

Czwarty zapach - kasja

Kasja to taki składnik zapachu, który się robiło w bardzo gorącej temperaturze. Żeby ją uzyskać trzeba ją gotować, trzeba ją długo trzymać w gorącej temperaturze. Orygenes i Grzegorz z Nysy tłumaczą to jako żar, żarliwość do drugiej osoby. Chodzi tu o dwie rzeczy. Pierwsza to seksualność oczywiście, czyli że jedno drugiego ma pociągać, pożądać. Ze związku, gdzie są "dwa suchary", które wogóle na siebie nie działają nic nie będzie. Druga rzecz oznacza, że oni są w tym związku żarliwi. Jak im nie idzie w związku, to nie mówią" no to trudno, no sory nie idzie no to cześć" albo poprostu "no tak będziemy żyć". Wiele jest małżeństw, które już się pogodziły, że jest nijak. No nie wyszło, nie dogadujemy się, nie ma, stwórzmy sobie dwa osobne światy, żyjmy w tych dwóch osobnych światach. Ona mówi nie, masz w sobie zapach kasji, a to znaczy, że będziesz harował do końca życia, żebyśmy się dogadali, że będziesz do końca życia mnie przepraszał, a ja będę do końca życia ci wybaczała. On mówi to samo - będziesz mnie do końca życia przepraszała, a ja ci będę wybaczał. Jest to żarliwość polegająca na staraniu się o związek, o drugiego.

Wszystko wymieszane oliwą

To są cztery zapachy według których się buduje związek według księgi Pieśni Nad Pieśniami. To są podstawy. Te cztery składniki są związane jedną rzeczą - oliwą. Oliwa symbolizuje łagodność - nieustanne staranie się o to, by kogoś nie krzywdzić, żeby było miło, żeby było sympatycznie, życzliwie. To wszystko jest nieustannie mieszane tą oliwą. Nawet jak się popsuje, to się to oliwą zalewa, to się nie pozostaje w jakimś takim spięciu.

Czy zwracamy uwagę na te wszystkie zapachy?

Czy tak myślimy kiedy szukamy partnera. Co nas ciągnie do kogoś. Bo według tej księgi, to jest zapach, który spływa po klacie oblubieńca. Ona jak to widzi, to bardzo pragnie oblubieńca. Czy takie zapachy nas pociągają, gdy na kogoś patrzymy. Jak ktoś próbuje wejść z nami w jakąś relację, czy związek, gdy pojawia się pierwsze pytanie - czy może z nim coś, czy może z nią coś, to czy mamy takie coś: trzcina - dobra, mirra - dobra, cynamon - jest, kasja ok. To jest taka wizja. Wiadomo, że jak się kogoś nie zna, to trudno to ocenić. Gdy jak się kogoś zna 2 dni, to trudno ocenić, czy będzie wierny aż do śmierci. Ale jak już się zna kogoś miesiąc, dwa miesiące, pół roku to zapytajmy się, czy te cztery zapachy są, czy tak u nas pachnie, czy tak między nami pachnie, czy mamy takie symptomy, że takie zapaszki sie już unoszą - że on wierny, że on chroni przed wszystkim co złe, że ona potrafi gadać i mnie rozumie, czy jest między nami absolutny pociąg i pożądanie i czy jest w nas staranie o ten związek. Te wszystkie cztery rzeczy są ze sobą równorzędne. One muszą wszystkie występować. Jak czegoś brakuje, to nie znaczy, że to jest od razu niekandydat, tylko znaczy, że nad jakimś zapachem trzeba by popracować, trzeba by go wyprodukować. Naprawić to. Jest to klucz, pierwszy klucz dotyczący związków, jaki mamy w tej pieśni.

Dlaczego to jest takie ważne?

W dalszej części jest taki werset:
"Dlatego pokochały cię dziewczęta, pociągnęły cię i pobiegniemy za Tobą w woni Twych pachnideł". Mamy grupę dziewczyn, które lecą za jakimś gościem, od którego pachnie (cały czas on to również ona, a ona to również on). Te dziewczęta to są wszelkie niedojrzałości w niej, te które muszą polecieć za jakimś pachnidłem, bo jak polecą to dojrzeją. To jest taka wizja.
Co Cię pociąga w związku, co jest dla ciebie motorem budowania związku? Bo jak dla ciebie motorem budowania związku jest coś innego, to może okazać się po chwili, że to brzydki zapach jakiś jest. Bo najpiękniej na świecie pachną zapachy przedstawione powyżej, według księgi Pieśni Nad Pieśniami. Te cztery składniki wymieszane oliwą pachną najlepiej na świecie.

Na jakim zapachu bardzo często się buduje związki?

Jak są inne, to nie znaczy to, że jest jakoś źle, ale jeśli tych zabraknie to może być potem dramat. Związek można budować na bardzo wielu różnych rzeczach. Najprostszym i tym na którym najczęściej jest związek budowany jest seksualność. Jeżeli na tym zapachu tylko zbuduje się związek, to się może okazać, że po jakimś czasie już tam nic nie pachnie. Dlatego, że ten zapach uleci. Przestanie być atrakcyjny. Przestanie fajnie pachnieć. Będzie taki, że może nie będzie brzydko pachniał, ale żeby pociągało to nie. To się skończy i to dosyć szybko się skończy. Jeżeli ten zapach uleci - wogóle to jest bardzo fajny zapach, nie ma w tym zapachu czegoś złego, jest to część zapachu kasji, to jest jedna z części składowych. Ale jeśli to jest tylko na nim zbudowane i ten zapach uleci, nagle jesteśmy w bezwonnym związku - takim, w którym nic już nie pachnie, nic nie pociąga, nie ma za czym lecieć. Bo te dziewczęta lecą za czym? Za pachnidłami. Jak nie ma tych pachnideł, nie ma żadnych innych, to dziewczęta po prostu stają i co mogą powiedzieć - "no to wracamy", no bo trzeba poszukać kogoś kto ma zapach, kogoś, kto fajnie pachnie.

Inny zapach na którym "można zbudować" związek?

Można zbudować związek na poczuciu wartości kogoś, bo jest np. dobrze radzącym sobie mężczyzną w życiu, który ma świetne perspektywy zawodowo - mieszkaniowo - pieniężne. Co jest wogóle bardzo ważną cechą u mężczyzny - i można na tym zbudować, nawet trzeba, jako jeden z zapachów - dobrze byłoby, żeby chłopak nie mieszkał pod mostem, i zaprosił dziewczynę do tego, żebys zamieszkała z nim razem pod mostem. Ale jeśli zbuduje się związek na tym tylko zapachu, to niech się zdarzy koło czterdziestki, że będzie bankrutem na przykład. To wtedy co - znowu jest się w związku bezwonnym, bo nic innego nie ma, co by pociągało.

Powąchajmy partnera

Ta księga mówi - te cztery zapachy. Jak spotykamy obiekt, to warto go "powąchać", czy w tym obiekcie są te właśnie cztery zapachy. Na tym polega początek związku. Jeśli mamy gościa / lub kobietę, w której nie ma żadnego z tych czterech - nie jest dobrze w to wchodzić, bo prawdopodobnie w związku będzie się żyć jeśli nie bez zapachu, to w brzydkim zapachu. To trochę tak się kończy. I to możemy znać z małżęństwa naszych rodziców lub znajomych. I to jest strasznie przykre. Nie chodzi o to, żeby kogoś osądzać, czy oceniać, ale tak po prostu jest i nam się też to może zdarzyć. Może się zdarzyć jeśli nie będzie tych czterech.

Małżeństwo zbudowane na pociągnięciu takimi zapachami jest podobne do wejścia do królewskiej komnaty

Kończy się to takim wersetem, że ona wchodzi do komnaty króla. Nie chodzi tu tylko o to, że ona wchodzi do komnaty swojego męża, ale też że on wchodzi do komnaty królewskiej. Kończy się tym, że nasze małżeństwo jeśli zostanie zbudowane na pociągnięciu takimi zapachami - jest po prostu jak życie w zamku królewskim, czyli, że tam jest dobrze, tam jest wszystko, co potrzeba, tam niczego nie brakuje. Ona tam weszła, tylko dlatego, że te zapachy ją tam pociągnęły. Jak zbudujemy na czymś innym, to możemy się strasznie ździwić i to dosyc szybko. Nagle się okaże, że ten nasz wybrany, to po prostu nie ten. Takie ździwienie jest strasznie brutalne. Jest to taki pechowy dzień wtedy. Dlatego nie ryzykujmy. Zatroszczmy się o to by zbudować pięknie pachnący związek.